Dawanie klapsa dziecku…
Ciekawa zdaje mi się dyskusja nad różnicą między karą cielesną (klapsem), a przemocą fizyczną. Niektórzy rozdzielają te formy oddziaływań na dziecko, a inni traktują je jako kontinuum przemocy.
I cóż z tym dylematem zrobić? Jak na to spojrzeć?
Definicje są różne. Jednym z elementów różnicowania tych dwóch zachowań, podaje się intencjonalność zachowań agresywnych wobec dzieci.
Np. kara fizyczna – jako intencjonalne użycie siły fizycznej wobec dziecka po to, aby doświadczyło bólu, ale nie zranienia ciała, i którego celem jest korekta lub kontrola jego zachowania (za Straus M.A. 1994r.). Natomiast przemoc fizyczna jest rozumiana jako intencjonalne zachowanie powodujące uszkodzenie ciała.
Dorośli stojący za stanowiskiem, że klaps nie jest przemocą, tłumaczą go, jako środek, który modeluje zachowanie dziecka.
Czy definicja ma znaczenie?
Tutaj właśnie zaczyna się o wiele większy temat, wykraczający poza definicję i wymykający się czysto logicznym rozważaniom, bo… pojawiają się przeżycia dziecka i psychologiczne znaczenie kar cielesnych.
Pojawia się u dziecka przeżycie odrzucenia, osamotnienia, zagubienia itp. Negatywne emocje wynikające z bicia ograniczają ufność, bliskość i czułość w relacji rodzica z dzieckiem i ZAWSZE wpływają na ich więź.
Nauczyć się uważności, a więc… myśleć i czuć!
Daleko rozwinięty jest nurt rodzicielstwa bliskości, który opiera się na teorii przywiązania. Nurt ten definiuje bliskość z rodzicem i jego dostępność, jako gwarancję dobrego rozwoju psychicznego dziecka, a każde zakłócenie na tej linii, jako doświadczenie braku. Ten brak zawsze będzie odbijał się echem w którejś ze sfer życia psychicznego w dorosłości.
Kary fizyczne, jako zakłócenie w rozwoju więzi
Idąc dalej, można powiedzieć, że jeśli posiadamy pewien rodzaj samoświadomości i rozumienia własnych emocji, to nie chcemy ranić innych, bo mamy świadomość – swego rodzaju wgląd – w efekty takiego działania. Widzimy wówczas, jaki rodzaj spustoszenia zasieją w sercach naszych dzieci kary fizyczne. Bicie dzieci niezależnie od nasilenia jest tożsame z założeniem, że dziecku brakuje możliwości, by zrozumieć zaistniałą sytuację i jedynie wymierzony cios, jest je w stanie zatrzymać lub skorygować sposób zachowania.
Przemoc zawsze płynie ze słabości, zagubienia, przerażenia, bezsilności…
i wielkiego zranienia! Nie ma znaczenia czy to klaps, czy cokolwiek innego. Będąc blisko siebie tj. własnych uczuć, będzie nami kierowała troska o dziecko, o to, co się z nim dzieje, a nie złość i agresja względem niego. Przekazujemy innym to, czym sami jesteśmy wypełnieni.
Dyskusje dotyczące szkodliwości kar fizycznych
Posiadając pewien rodzaj samoświadomości, będąc blisko siebie i szanując siebie, możemy uwzględnić/uszanować drugiego człowieka.
Za każdym razem, gdy pojawia się dyskusja w mediach na temat kar, zastanawiam się czy to nie szaleństwo, że słowa „możnych” tego świata w kwestii wskazywania sposobów reagowania względem dziecka, może decydować o reakcji rodziców? Czy to nie paradoks, że ufamy bardziej słowom innych „autorytetów” niż samym sobie?
Oczywiście, można powiedzieć, że świadomość swoich braków, skłania nas do ufania innym, których uważamy, za autorytety. Niestety doświadczamy w dyskusji publicznej, że tak nie jest. Nie każdemu należy ufać.
Co z tym zrobić?
Można powiedzieć, że kontakt z sobą, ufanie swojej intuicji i zabieganie o wewnętrzny spokój może spowodować, że nie będziemy chcieli być sprawcami cierpienia innych i niezależnie od tego, co powiedzą nam „autorytety”, że klaps nie jest zły, to nie uwierzymy. Bo będziemy ufali własnym oczom i sercu, jeśli będziemy daleko, to uwierzymy innemu, zakładając, że wie lepiej…
Bibliografia:
Halemba K., Izdebska A. (2009), Kary fizyczne w wychowaniu dzieci – uwarunkowania i konsekwencje., w: Dziecko Krzywdzone Nr 3(28) 2009